Podążając za encyklopedią PWN:
medycyna holistyczna <<medycyna opierająca się na założeniu, że stan umysłu, ducha i ciała wzajemnie wpływają na siebie i że należy leczyć cały organizm, a nie tylko jego chorą część>>
Osobiście staram się być jak najbardziej holistyczne podejście w pracy z pacjentem,
ale świadomość ograniczonej wiedzy nie pozwala mi się w pełni nazwać takim terapeutą.
Chciałbym bardzo, żeby każdy internista, lekarz medycyny rodzinnej czy jakikolwiek specjalista, który jako pierwszy bada pacjenta był wyznawcą podejścia holistycznego. Tylko bądź tu holistyczny i rozważ wszystkie możliwe powiązania mając do dyspozycji wizytę trwającą 10 minut. Podziwiam internistów, którzy mimo wszystko próbują, wierzę, że jest ich sporo i będzie coraz więcej. Wielki szacunek. Ja mogę sobie pozwolić na około godzinne rozkminy – to naprawdę komfortowa sytuacja.
Ale do sedna…
Żeby terapia była holistyczna w pierwszej kolejności specjalista musi zebrać jak najwięcej informacji od pacjenta, bo ma przecież spojrzeć całościowo. Co to znaczy?
Jeśli pacjent przychodzi na konsultację i boli go łokieć to po paru pytaniach i lokalnych testach ortopedycznych (albo i nie) nie jedziemy od razu z masażem łokcia i ćwiczeniami na łokieć tenisisty ewentualnie wbijamy igły, kleimy kinesiotejpy czy dajemy maść, tabletki albo blokadę w przypadku lekarzy. Możemy sobie na to pozwolić tylko i wyłącznie wtedy, kiedy mamy ewidentną przyczynę. Takim przypadkiem jest uraz albo wyraźne przeciążenie np.: pacjent upadł na ten łokieć, ugryzł go pies lub po 10 latach wstał
z kanapy i rozegrał dwugodzinny mecz w tenisa ze starym znajomym i zapomniał o rozgrzewce. Wtedy działamy lokalnie.
Jeśli ten nieszczęsny ból trwa już parę tygodni, nic specjalnie nie pomaga i nie wiadomo czemu zaczął boleć to wtedy można wołać już dr. Watsona i rozpocząć śledztwo.
Będąc holistycznym należy wyłapać kontekst tego bólu. To wydaje się być najważniejsze. Znaleźć powód, dlaczego pacjenta zaczął boleć ten łokieć akurat w tym momencie i co jeszcze mogło się przyczynić do faktu, że organizm wysłał alarm w postaci bólu łokcia. Czy na pewno problem jest w łokciu i czy na pewno jest to problem ortopedyczny? Czy może np.: pacjent pije dramatycznie mało wody, je dużo produktów prozapalnych, w podstawówce przeciążył go sobie na WFie i go przez dwa dni bolał, poza tym przez cały dzień trzyma bark wysunięty do przodu (co może osłabiać ukrwienie całej kończyny i upośledzać gojenie), bo operuje cały dzień komputerową myszką, dodatkowo szef mu grozi zwolnieniem i jego układ nerwowy jest w fazie pobudzenia (nie ma teraz ochoty tracić energii na naprawę łokcia), a sama okolica bólu to tylko słabe ogniwo, które akurat pierwsze się zbuntowało.
To namiastka podejścia holistycznego. Chyba o to w tym chodzi. Niestety takie podejście komplikuje trochę życie i specjaliście, i pacjentowi. Do terapii jest dużo więcej obszarów i układów. Boli łokieć, a wychodzi na to, że warto byłoby w jakiś sposób ograniczyć stres, zastanowić się nad dietą, zmienić nawyki itd. To dużo trudniejsze niż wymasowanie łokcia. Ponadto angażuje większą ilość specjalistów i co najgorsze najczęściej
w wymaga sporo pracy od samego pacjenta! Okropne!
Na szczęście często wyeliminowanie chociaż części niedociągnięć w naszym organizmie powoduje poprawę 😊 Wspomniany masaż czy inne lokalne zabiegi pewnie też przyniosą ulgę, ale bez uderzenia w źródło, prędzej czy później problem wróci. Kto wie może tym razem w barku lub w szyi?
Trochę brakuje takiego podejścia w naszej współczesnej medycynie, która niestety zwykle nie szuka kontekstu i źródła. Wąskie specjalizacje i biurokratyczne szufladkowanie pacjentów w diagnozach jest nie do przeskoczenia. Łagodzenie objawów garścią leków często tylko pogłębia problem. Ale będzie lepiej! Wierzę w to!
Potrzeba więcej dialogu i porozumienia między różnymi specjalistami, którzy powinni się uzupełniać, bo szerokie spojrzenie wymaga szerokiej wiedzy i szerokiego grona specjalistów więc drodzy Fizjoterapeuci, Lekarze różnych specjalizacji, Pielęgniarki, Położne, Osteopaci, Dietetycy, Psycholodzy, Psychoterapeuci, Kosmetolodzy, Podolodzy, Trenerzy współpracujmy dla dobra naszych pacjentów.
W pojedynkę Świata nie zwojujemy.